Hejka kochani! :*
Jest piękna, młoda, zdolna, oddana swoim pasjom, z dystansem do życia... to tylko niektóre z cech naszej Pauliny Szincel, lat 17.
Pochodzi
z małej wioseczki w województwie opolskim, lecz częściej przebywa w
Raciborzu. Jest uczennicą liceum ogólnokształcącego drugiej klasy o
profilu humanistyczno-językowym. O tym, czy już osiągnęła sukces i jak
wyobraża swoje dalsze życie porozmawiamy dzisiaj. Paulina to aktywna
kobieta, świetnie radząca sobie w dzisiejszej trudnej rzeczywistości.
Jej pasją to taniec, teatr oraz geografia i poezja na równi z pisaniem.
Mimo tego jest zwyczajną młodą dziewczyną, która w całości poświęca się
temu co kocha. Dzisiaj spróbuję przekonać Was, że warto walczyć o
marzeniach i brać los w swoje ręce.
Weronka: Cześć.
Paulina Szincel: Cześć.
Weronka: Jaka jest Twoja największa cecha...
Paulina Szincel: to pracowitość. Potrafię się za coś zabrać porządnie, dokładnie,
regularnie. Dlatego też radzę sobie jakoś w szkole, bo mam motywację, by
nie być w tyle, ale by pracować ciągle dla ciała i duszy, dla własnego
rozwoju i dla moich marzeń.
Weronka: Łatwo jest godzić pasję z nauką i innymi obowiązkami? Czy starcza Ci czasu na wyjścia ze znajomymi?
Paulina Szincel: Na
swoim przykładzie mogę powiedzieć, że niełatwo jest godzić pasję ze
szkołą i innymi przyjemnościami. Próby często trwają długo, są ciężkie i
jedyne, co po nich zostaje, to zmęczenie i kolejne doświadczenia. Mogę
jednak powiedzieć, że z odpowiednią motywacją i wcześniejszym
przygotowaniem wszystko da się zrobić, a w moim przypadku działa dziwna
zależność: im mniej czasu mam, tym bardziej zorganizowana jestem. Mam
próby z zajęć tanecznych i teatralnych średnio pięć razy w tygodniu,
przez co również rzadko wychodzę ze znajomymi, ale po szkole zawsze
znajdzie się odrobina czasu, tyle mi starcza - w końcu robię, to co
kocham.
Weronka: Jak pasja wpływa na młodych ludzi?
Paulina Szincel:
Hobby to oderwanie od szarej, szkolnej rzeczywistości, od rutyny i
obowiązków. Dla mnie jest ostoją i gdy czuję, że świat się wali, że nie
daję rady, że szkoła mnie przytłacza, wtedy znajduję ucieczkę w mojej
pasji. Mam kontakt ze sztuką uwrażliwiającą, ciekawą. Wpływa to na mnie
bardzo pozytywnie, gdyż za każdym razem, jak wychodzę z sali, jestem
pełna nadziei i z niecierpliwością wyczekuję kolejnych zajęć. Młodzi
ludzie potrzebują pasji, by nie zatracić się w świecie Internetu.
Weronka: Skąd wziął się pomysł, żeby zacząć tańczyć?
Paulina Szincel: Moja
mama była choreografem, moja siostra również tańczyła, także to dzięki
nim zaczęłam swoją przygodę z tańcem. Najpierw były mażoretki, przez 6
lat nią byłam, potem rok tańczyłam taniec nowoczesny a teraz tańczę
taniec współczesny, jazz, contemporary i modern, jak i klasyczny, od
pięciu lat.
Weronka: Taniec
jak każdy inny sport niesie za sobą wiele różnych kontuzji. Jeden uraz
może przekreślić wiele lat ciężkiej pracy. Nie boisz się tego?
Paulina Szincel: Oczywiście,
że się boję, to naturalne. Zapewne nie istnieje tancerz, który się tego
nie boi, lecz jesteśmy przygotowani na każdą możliwość - jeden wygłup i
koniec. Dwa lata temu doznałam kontuzji stawu krzyżowo-biodrowego, a
jakieś pół roku temu naciągnęłam sobie mięśnie szyi. Co prawda
wyleczyłam się, lecz myśl o błędzie pozostaje.
Weronka: Taniec jest dla każdego czy decydują o tym jakieś wrodzone predyspozycje?
Paulina Szincel: Wiadomo,
że każdy, jeśli tylko chce, może tańczyć, ale istnieje pojęcie
predyspozycji w tańcu. Niektórym ludziom rozciąganie przychodzi
naturalniej niż innym, niektórzy mają duże przeprosty w stawach, które
nawiasem mówiąc są bardzo pożądane, a niektórzy są drobnej budowy.
Taniec najlepiej zacząć w młodym wieku.
Weronka: Czujesz się uzależniona?
Paulina Szincel:
Od tańca? Oczywiście! Nie mogę żyć bez ruchu, jak tak teraz o tym
myślę. Co prawda niedługo odejdę z zespołu, ale nigdy nie przestanę
tańczyć, nigdy nie przestanę się ruszać, bo to sprawia mi radość,
gdziekolwiek tego bym nie robiła. Jak najbardziej jestem uzależniona!
Weronka: Wspominałaś również drugą twoją pasją jest teatr. Co skłoniło cię do bycia aktorką?
Paulina Szincel: Zamiłowanie do sztuki. Zawsze czułam jakąś chęć wychylenia się poza schemat, oderwania od tłumu i zrobienia czegoś, co będzie... Niezwykłe, wręcz dziwne. Teatr również łączy się z tańcem - to, co wynoszę z zajęć tanecznych wykorzystuję na zajęciach teatralnych i na odwrót.
Weronka: Czy miałaś tremę?
Paulina Szincel: Stres jest za każdym razem, gdy wychodzę na scenę, ale zazwyczaj jest to stres motywujący w moim przypadku, z czego niezmiernie się cieszę. Czuję taki przypływ adrenaliny, że zmęczenie odczuwam dopiero pod koniec, już po działaniu.
Weronka: Oprócz tańca i teatru, interesujesz się jeszcze czymś innym opowiedz nam o tym.
Paulina Szincel: Moim innym hobby, mniej artystycznym, jest geografia. Chcę zdawać z niej maturę rozszerzoną. Interesuję się tym głównie ze względu na chęć poznania świata, podróżowania, ale także przez chęć poznania Ziemi od tej innej strony, bardziej teoretycznej. Dla mnie geografia łączy w sobie wszystkie przedmioty, wszystkie dziedziny, takie jak chemia, fizyka, biologia, ale też historia. Jestem także zainteresowana poezją. Ma dla mnie znaczenie bardzo duże, oczyszcza mnie i uświadamia o pewnych rzeczach. Niełatwo jest odczytać drugie dno utworów, zinterpretować je, ale to jest to, co jest w nich najlepsze. Każdy odbierze je inaczej. Sama mam na swoim koncie kilka wierszy, lecz znają je raczej tylko moi najbliżsi.
Weronka: Jakie są plany dotyczące Twojego rozwoju?
Paulina Szincel: Na pewno będę chodzić kolejny rok na zajęcia, na które obecnie uczęszczam. Mam nadzieję złapać po drodze kilka warsztatów, nieważne czy tanecznych, czy teatralnych. Chcę również występować więcej, by zwiększyć swoje doświadczenie. A potem? Zobaczy się.
Weronka: Twoje plany po liceum?
Paulina Szincel: Zastanawiam się nad zrobieniem sobie roku przerwy po maturze a przed studiami. Nie czuję się wystarczająco gotowa na dorosłe życie, ale może mi się to zmienić. Zamierzam spróbować dostać się na AST do Bytomia, wydział teatru tańca. Jeśli nie Bytom, to studia w Łodzi, AHE, kierunek "tancerz-choreograf". Jeśli natomiast kontuzja czy cokolwiek innego przeszkodzi mi w kontynuowaniu ćwiczeń, to chciałabym iść na Uniwersytet Jagielloński na turystykę. Tylko czas pokaże. :)
Weronka: Dziękuję za rozmowę i poświęcony mi czas. Tobie natomiast życzę samych sukcesów zarówno w życiu zawodowym jak i prywatnym. :)
Paulinę możecie znaleźć na instagramie TUTAJ (klik) lub na fb TUTAJ (klik) :)
Bardzo ciekawa, barwna osoba :)
OdpowiedzUsuńW życiu najważniejsze są pasje, Paulina temu dowodzi.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie!
Uwielbiam osoby pełne pasji 🍀
OdpowiedzUsuńCudna pasja!
OdpowiedzUsuńgenialny wywiad! :) a osoba niezwykle inspirująca :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
mojaszafamodnaszafa.blogspot.com
Z takich ludzi warto brać przykład !!!
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na wywiad, dama chciałam zrobić kiedyś ale nie wiem jak się za to zabrać
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł z tym wywiadem, dzięki temu mozna poznać i zmotywować się kimś :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz świetnie :)
Bardzo fajny wywiad. Świetnie się go czyta :)
OdpowiedzUsuńSuper mi się czytało ten wywiad.
OdpowiedzUsuńWywiady na blogu *.* super pomysł
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
panisukienka.pl
Bardzo fajny wywiad :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać wywiady. Zajrzałam na insta - i ma fajny spójny profil :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią dołączam do obserwatorów :)
Świetny wywiad! Paulina jest bardzo barwną postacią :)
OdpowiedzUsuń