wtorek, 19 grudnia 2017

NIEŚMIAŁOŚĆ...


Cześć! :)
 
Dzisiaj Wam opowiem o nieśmiałości. Ja byłam osobą bardzo nieśmiałą. Chciałabym od razu zaznaczyć, że ja nie jestem psychologiem. Nie przeczytałam nigdy ani jednej książki psychologicznej. Na swoim przykładzie dobrze Wam to wyjaśnię. Może Was zainspiruje do jakiś zmian.



Jak wiecie w szkołach są zazwyczaj grupy popularnych osób i tych które są cichymi szarymi myszkami. W tej drugiej grupie znajdowałam się właśnie ja przez połowę swojego życia. Ja jako mała, młoda dziewczyna byłam bardzo spokojna, zrównoważona, ułożona. To nie znaczy, że od razu trzeba było mnie zaliczać do grupy osób nieśmiałych. Jednak niestety tak robiono w szkole i tak robili moi znajomi. Przez co ja też zaczęłam się tak zachowywać jakbym była bardziej nieśmiała niż jestem. Wracałam do domu rozwijałam swoje pasję, pracowałam nad sobą. Kiedy wychodziłam z domu do szkoły nikomu o tym nie mówiłam, wstydziłam się. Nie chciałam, aby się ktoś ze mnie śmiał, bo przecież ja nie jestem z tych ludzi którzy są głośni i działają. Ja jestem z tych którzy siedzą w kącie i nie mają się rzucać w oczy.

Tak naprawdę to nie było w moim stylu i zupełnie mi to nie odpowiadało. Wiecie gdzie był problem? Problem był w mojej głowie. Dlatego, że dałam się wbić jakieś ramy i przez to ludzie mnie tak postrzegali. Ja nie umiałam z tych ram wyjść.

Życie jest tak naprawdę bardzo krótkie. Dlaczego mamy je tak marnować na to? Dać się za szufladkować i żyć tak jak ktoś nam dyktuje i się tak zachowywać. Jeżeli macie w głowie swoje marzenia. Jeśli chcecie zrobić coś ponad normę. Chcecie wyjść po za szereg. To zróbcie to! Naprawdę zastanówcie się co z tego jeśli nam się nie uda. Jeśli się nie uda to trudno, nic się nie stanie. Jeżeli się uda.

Gdybym ja nie postawiła wszystkiego na jedną kartę, nie miałabym Was tutaj, nie spełniałabym się, nie robiłabym tego co kocham. Bo ja kocham pisać posty dla Was. Na prawdę jestem szczęśliwa robiąc to. Będąc cały czas tą nieśmiałą dziewczynką. Zauważcie, że ja bym nie mogła tego robić. Ja bym bała się, że ktoś mi napisze coś nie miłego, coś się nie spodoba komuś.

U mnie było tak, gdy założyłam bloga nie powiedziałam żadnym moim znajomym o tym. Wstydziłam się na początku się bałam, że będą się śmiali. Dzisiaj już się z tego nie śmieją. Kiedy widzą to ile osób mnie czyta, piszą do mnie, z iloma z Was mam tak fantastyczny kontakt. Teraz się nikt ze mnie nie śmieje, a uwierzcie mi gdybym na początku mojego bloga ludzie dowiedzieli się co mam zamiar zrobić wyśmiali by mnie na pewno. Powiedzieli by, że i tak się nie nadaje.

Czujecie się tak na prawdę źle w tym, że jesteście nieśmiali? Ja czułam się fatalnie. Powinniście wyłączyć totalnie myślenie w tej kwestii i działać. Postawić wszystko na jedną kartę. Uda się, nie uda się. Nie ważne. Ja jak bym nie podjęłabym ryzyka, nie robiłabym tego co teraz kocham. Nie byłabym tak szczęśliwa.

Wiem, że bycie nieśmiałym jest bardzo wygodne, ponieważ nikt Was: nie ocenia, nie mówi, nie patrzy. Tak na prawdę żyjecie gdzieś obok. Czy o to chodzi w życiu, żeby żyć wygodnie żeby nie podejmować nowych wyzwań, ryzyka, nie pójść w krok dalej? Według mnie NIE.

Przestańcie żyć wygodnie. Zacznijcie marzyć, spełniać te marzenia i nie patrzcie się na około kto co o Was pomyśli! To nie jest ważne. Jeśli Wy wiecie, że robicie to dobrze i działacie zgodnie ze swoim sumieniem. Jesteście wartościowymi ludźmi i robicie coś co też ma wartość i sens. To nie jest ważne co pomyślą inni.

Każdy z nas jest urodzonym po to, aby osiągać sukcesy. Jedni tylko wybiorą bezpieczną, ciepłą posadkę, gdzie nic nie będzie im zagrażać. A drudzy będą szli po swoje. Bądźcie tymi którzy idą po swoje.

Trzymam kochani za Was kciuki. To nie jest łatwa walka, ale dacie radę.

Życzę Wam cudownego dnia :*

17 komentarzy:

  1. Po pierwsze jest dużo książek, o tej tematyce, wcale nie koniecznie dla studentów psychologi. Zazwyczaj problemy zaczynają się w naszych głowach. I tu masz rację życie wygodne w końcu zacznie nas uwierać. Czas wyjść ze strefy komfortu! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Z nieśmiałością to jest tak że ona rodzi się z kompleksów które powstają w naszej głowie. Dlatego trzeba starać się z nią walczyć :)
    fajny wpis :)
    mojaszafamodnaszafa.blogspot.com
    pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj lata do temu też sama byłam w tej "strefie pospolitych szaraczków" niewidocznych i nie branych pod uwagę. Zero swojego zdania, zawsze na uboczu, i brak pewności siebie. Mój charakter na przestrzeni lat baardzo się zmienił. Przyczyniło się do tego: wyjazd samemu za granicę, ślub i praca jako recepcjonistka w dobrym hotelu wymaga pewnej postawy, którą to na początku się "udaje" potem wchodzi w nawyk i zostaje w życiu prywatnym.
    Jestem naprawde dumna, że teraz ze swoim charakterem jestem silniejsza :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Post moim zdaniem jest bardzo realistyczny i choć nie masz wiele związanego z psychologią to genialnie sobie poradziłaś z tym zadaniem.
    Ja również jestem nieśmiałą osobą, również zaczęłam prowadzić bloga, nikt z moich znajomych o tym nie wie. Przecież i tak nie mam szans - z pewnością tak by uznali. Ale chcę coś osiągnąć bez względu na opinie innych

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj coś wiem o nieśmiałości, choć w moim przypadku nie była to aż tak wielka nieśmiałość.
    Jeszcze 3 lata temu miałam problem z publicznym wystąpieniem, bądź powiedzeniem czegoś na forum...
    Obecnie nie stanowi to dla mnie żadnego problemu.
    Aktualnie uczę się w klasie policyjnej, i poważnie myślę o późniejszej pracy w tym zawodzie.
    To jeszcze bardziej zmusiło mnie do śmiałości.
    Pozdrawiam!

    lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja dłuższy czas byłam nieśmiała. Dopiero blog pozwolił mi się odtworzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluje z podjecia odpowiednich dzialan i co za tym idzie zmiany. Oby ten wpis pomogl wiekszej ilosci ludzi

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja miałam tak, że wśród znajomych byłam uważana za przebojową i brylowałam w towarzystwie - ale już w nowym gronie osób zżerała mnie trema. Chyba nadal coś mi z tego zostało, mimo upływu lat.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny post! Również należę do osób nieśmiałych. Zamykanie się i pozwalanie na to aby ktoś rządził naszym życiem to najgorsze co może być! Pozdrawiam :)

    Zapraszam CAKEMONIKA :)

    OdpowiedzUsuń
  10. 2 lata temu byłam nieśmiałą osobą, nadal jestem, ale nie tak bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Według mnie kto od samego początku , z natury jest nieśmiały zawsze będzie się tym problemem uporał. Ja jestem niesmiała , ale ciągle walczę i jak na razie dobrze mi idzie. Powodzenia :*
    https://xgabisxworlds.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj też miałam taki czas, że byłam bardzo nieśmiała. Niby otwarta a jednak jak przychodziło co do czego to wcale taka nie byłam. Po jakimś czasie zaczęłam się zmieniać nie tylko z wyglądu, ale psychicznie i nabrałam tej pewności siebie przez co nieśmiałość na stałe mnie opuściła :)
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  13. Byłam kiedyś bardzo nieśmiała, nie było mowy bym to ja sama z siebie nawiązała nowy kontakt. A teraz zmieniłam trochę wygląd, zaczęłam ćwiczyć, mocniej się malować i jakoś przez to nabrałam pewności siebie. Może to proste ale u mnie skuteczne :)

    https://livetourevel.blogspot.com/2017/12/konkurs-zohraofficial.html

    OdpowiedzUsuń
  14. Jedni lubią być w centrum uwagi, inni nie. Gratuluję, że Ty znalazłaś swoje miejsce. Zainteresowanych psychologią, rozwojem, zapraszam do siebie na www.sprzedajebolubie.pl :) wszystkiego dobrego w nowym roku!

    OdpowiedzUsuń
  15. Trzeba walczyć z nieśmiałością :) Sama kiedyś wszystkiego się bałam, ale to się zmieniło. I jest super!

    OdpowiedzUsuń
  16. Beautiful post! ♥ You have an amazing blog!
    Following you! Follow back?

    http://colourfulmadness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też byłam nieśmiała, ale u mnie praca wiele zmieniła.
    Obserwuje i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń