środa, 22 listopada 2017

MOJA HISTORIA...

Hej ! :*

Ja nigdy nie byłam osobą, która przyborem szła przez życie i której wszyscy dookoła bili brawa. Ja bardzo często słyszałam, że się nie nadaje. Drobniutka dziewczynka, która najlepiej niech usiądzie i nic nie robi. Jak mi tak parę razy to powtórzyli, nawet nauczyciele w szkole. Ja w to uwierzyłam. Ja bardzo długo żyłam w przekonaniu, że się nie nadaje.

Wybrałam sobie szkołę średnią taką, aby udowodnić tym wszystkim, że jednak dam radę. W pewnym momencie  obudziłam się jak miałam 18 lat. Byłam w 2 klasie technikum. Miałam chłopaka, który nie koniecznie mi pasował. Profil, który nie koniecznie mnie interesuje. Perspektywy na życie, z których nie koniecznie byłam zadowolona. Nie byłam najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Potem zdałam sobie sprawę, że ja podejmuje takie decyzję, a nie życie.

To był taki przełomowy moment, w którym ja postanowiłam zmienić swoje życie. Postanowiłam podejmować takie decyzję, z których będę zadowolona. Postanowiłam ułożyć to wszystko po swojemu. Nieważne czy wszystkim dookoła będzie się to podobać i ktokolwiek będzie we mnie wierzyć. To wszystko się stało zupełnym przypadkiem, bo kiedy już postanowiłam się odciąć od wszystkiego co było. Zaczęłam też walczyć z tym wysiłkiem fizycznym i z tą aktywnością, która zawsze gdzieś była moją słabą stroną i szukałam. Przewinęłam się przez fitness, jogę i cały czas to było nie to i ja zaczęłam wierzyć, że faktycznie się nie nadaję. Nie każdy musi być we wszystkim dobry.

W końcu podsłuchałam w radiu, że są organizowane zajęcia z aktorstwa. Stwierdziłam skoro mam się wygłupiać to może będę się wygłupiać w tym o czym zawsze marzyłam. Wtedy znalazłam się na pierwszych zajęciach z aktorstwa. Profesor przyszedł do mnie i powiedział, że ja za rok u niego w spektaklu zagram. A ja powiedziałam dobra. To było nie samowite. Oprócz moich rodziców, którzy mi zawsze powtarzali jak się postaram to mogę być każdym. To była taka pierwsza osoba, która dała mi szansę. Która nie powiedziała, że się nie nadaje żebym poszła do domu. Nie ma sensu próbować i nie dlatego, że ja się dobrze zapowiadałam, bo ja się zapowiadałam tragicznie. Po prostu dał mi szanse i ja postanowiłam nigdy w życiu jej nie zmarnować. To był ten moment, w którym zaczęła się moja walka, abym to zrealizowała. Stwierdziłam, że spróbuje. Dam z siebie wszystko, że włożę całą swoją pracę, serce - w to żeby ten plan się spełnił. No i się po tym roku udało. Pamiętam ten moment jak wychodziłam na scenę, na której byłam w grupie ludzi dosłownie jakieś 10 minut. Zapaliło się światło i było pięknie. Już wtedy wiedziałam że się nie poddam.

Ja za każdym razem kiedy wychodzę na scenę wiem, że to nie był fart. Nie było tak, że mi się to ułożyło. Ja też dałam sobie szansę.

Dlaczego założyłam bloga?

Dla takich ludzi jak ja, dla takich którzy nie wierzą w siebie. Dla takich którzy boją się, że przegrali swoje marzenia, bo to nie jest prawda. W każdej chwili możemy tak zmienić swoje życie i robić to co chcemy mimo tego, że wszyscy dookoła mówią nam, że to jest nie możliwe. To co jest możliwe jest w naszej głowie.

Czy żałuje tego, że moje życie tak się potoczyło?

Absolutnie nie. Dlatego, że ja musiałam sama pokonać siebie, pokonać swoją niepewność, pokonać swój brak zaufania. Aby być teraz w tym miejscu, w którym jestem. Podejrzewam, gdybym zaczęła ćwiczyć jako dziecko. Takim dzieckiem jakim byłam. To gdybym usłyszała to co teraz często słyszę od pedagogów, czyli: jest źle, jest brzydko, nie ma sensu, itd. To bym wzięła rzeczy i poszła do domu i bym założyła jak się nie nadaje to się nie nadaje. Teraz jak ktoś mi mówi, że jest źle to próbuje to jeszcze raz i tak do skutku.

Komentujcie, obserwujcie bloga! ♥

9 komentarzy:

  1. Blog to jednak robi robotę, dzięki niemu można pozbyć się wielu problemów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie że teraz ci się układa!
    Pozdrawiam
    Under-my-controll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. I tak trzymaj :) To Twoje życie, Twoje decyzje :)Żyj jak chcesz. Wyobraź sobie że ciężko to dopiero będzie - niczym się nie przejmuj. Niczym.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dobre podejście, najważniejsze jest, co sami o sobie myślimy, nikt nie układa nam życia ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Powodzenia w dalszym spełnianiu siebie. Czasem warto jest zaryzykować ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie, że zdecydowałaś się podzielić swoimi doświadczeniami z osobami o podobnych problemach :) Powodzenia w blogowaniu!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy wpis, dużo ciekawostek dla osób z problemem nieśmiałości :)
    pozdrawiam gorąco


    mojaszafamodnaszafa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń